Szybki kontakt
-
ul. Wesoła 36
42-202 Częstochowa
Polska
Sanctus - 34 300 00 88
- kontakt@sanctus.com.pl
Polowanie na kardynała. Sprawa Henryka Gulbinowicza - Peter Raina
Niniejszy szkic pokazuje, w jaki sposób wybitny kapłan Kościoła katolickiego, Kardynał Henryk Gulbinowicz, został potępiony, jak powstały fałszywe oskarżenia wobec Niego i jak najwyższe władze kościelne skazały Go na infamię.
Opis przebiegu wydarzeń jest bardzo trudny do zaprezentowania, ponieważ prawie całe postępowanie wobec Kardynała zostało objęte niezrozumiałą tajemnicą. Na podstawie informacji i dokumentów, do których udało się nam dotrzeć, przedstawiamy przebieg wydarzeń tej zdumiewającej sprawy.
Lakoniczny komunikat Nuncjatury Stolicy Apostolskiej w Warszawie, z dnia 6 listopada 2020 roku, informujący, że Stolica Apostolska odebrała kard. Henrykowi Gulbinowiczowi przywileje wypływające ze święceń biskupich, wywołał wstrząs nie tylko w Kościele hierarchicznym, ale również wśród wiernych.
Niezrozumiałe jest, dlaczego do publicznej wiadomości nie podano, kto prowadził dochodzenie. Nie wiadomo, czy powołano specjalną komisję do zbadania sprawy? A jeżeli tak, to kto ją powołał? Kto wchodził w jej skład?
Wiadomo jedynie, że dochodzenie rozpoczął arcybiskup metropolita warszawski. Dlaczego warszawski a nie metropolita wrocławski? Czy ten ostatni nie zasłużył na zaufanie papieża? Ponadto nie wiadomo, w jaki sposób uzyskano informacje i w jaki sposób sprawdzono wiarygodność oskarżeń? Podobnych pytań można stawiać wiele… Osoba oskarżająca Kardynała o czyny nieobyczajne jest świadkiem o wątpliwej wiarygodności. Za całkowicie nonsensowny z kolei należy uznać zarzut o współpracy Henryka Gulbinowicza ze Służbą Bezpieczeństwa.
Zatem bardzo słusznie czołowi działacze dolnośląskiej „Solidarności” lat 80., jak i inne osoby publiczne domagają się „przedstawienia dowodów opartych o jednoznaczne fakty, a nie domniemania czy pomówienia”. „O zasadności wyroku – powziętego zaocznie i wydanego bez uzasadnienia“ będziemy mogli się przekonać dopiero wówczas, „gdy dowiemy się, jaka była jego podstawa prawna w świetle prawa kościelnego, a także czy kard. Gulbinowicz miał możliwość odniesienia się do stawianych mu zarzutów i skorzystania z procedury odwoławczej.