Szybki kontakt
-
ul. Wesoła 36
42-202 Częstochowa
Polska
Sanctus - 34 300 00 88
- kontakt@sanctus.com.pl
Piotr Zalewski - Wyrwani z niewoli
To jesteśmy właśnie my, WYRWANI Z NIEWOLI, a tą Tajemniczą Osobą, która ukochała nas bardziej niż swoje życie jest Chrystus, który wyswobodził nas ku wolności i miłości jakiej nie dał nam świat.
Dawno, dawno temu żyło sobie dwóch chłopaków. Byli do siebie trochę podobni, mimo że nie znali siebie i mieszkali w zupełnie innym miejscu. Łączyło ich pragnienie bycia wyjątkowym i niepowtarzalnym. Szukali tego w narkotykach, alkoholu, przemocy, pornografii i w innych złudnych przyjemnościach tego świata. Wydawało im się, że są wolni i pełni życia, ale tak naprawdę byli w niewoli i żyli w śmierci. Byli zakuci w kajdany i obwiązani ogromnymi, żelaznymi łańcuchami, które pozostawały ogromne rany na ich ciałach i duszy. Próbowali się z tego wydostać na różne sposoby: wytężali swoją silną wolę, lecz ona zawodziła, szukali pomocy u ludzi, lecz oni ich opuścili, aż w końcu straclili wszelką nadzieję na uwolnienie. Gdy byli już o krok od rozpaczy, wręcz umierali z wycieńczenia, leżąc na zimnej posadzce przyszedł do nich Ktoś niezwykły. Przyszedł i powiedział, że ma moc wyrwać ich z niewoli w jakiej tkwili przez całe życie. Spotkali Wybawiciela, który zapłacił za nich kaucję, aby opuścili mury więzienia, w którym się znajdowali. Tą zapłatą było Jego własne życie. On oddał je za nich, aby mogli żyć i aby byli wolni i tę wolność mogli nieść wszystkim aż po krańce Polski, a może i całego świata.
Około 1,5 roku później od tego wspaniałego doświadczenia, poznaliśmy się na niezwykłych rekolekcjach, gdzie było 1,5 tys. ludzi. Rzuciliśmy się sobie w oczy, gdyż we dwóch byliśmy łysi. Gdy przybiliśmy sobie piątkę na przywitanie, pierwszym zdaniem, które jeden z nas wypowiedział, było stwierdzenie: „jestem nawrócony a Ty?”. Drugi odpowiedział „ja też.” Gdy opowiedzieliśmy sobie historię naszego życia, to ze zdumieniem stwierdziliśmy, że spotkaliśmy Chrystusa w tym samym niemal czasie i w bardzo podobny sposób. Spotkaliśmy go w Sakramencie Pokuty i Pojednania, gdzie oczyścił nasze zgniłe i zerdzewiałe serca i w Komunii Świętej, gdzie nakarmił nas sobą, gasząc wszystkie pragnienia i potrzeby.