Szybki kontakt
-
ul. Wesoła 36
42-202 Częstochowa
Polska
Sanctus - 34 300 00 88
- kontakt@sanctus.com.pl
Zestaw: Magna Polonia nr 14 + Polska czy Polin
Przeżywamy trudne czasy. Skaczą na nas jak koza na pochyłe drzewo, rodzimi zaprzańcy wyją z radości, polskie ustawy pisze Mosad, a polskich ministrów zatwierdza ambasador Izraela. Dlaczego udostępniono Wawel na obrady Knesetu? Dlaczego prezydent nie ma czasu dla Kresowiaków, a nie wytrzyma dnia bez spotkania z rabinem Schudrichem? Gdzie jest ośrodek, w którym podejmuje się decyzje? Na Nowogrodzkiej czy na szabasowych kolacjach? Skąd sprzeciw wobec wznowienia ekshumacji w Jedwabnem? I wreszcie – dlaczego premierem w trybie nadzwyczajnym, ocierającym się o groteskę, zrobiono bankiera, a żydowskie gazety powitały go nagłówkiem – „świetny bankier na czele rządu”?
Walka z mową nienawiści jako knebel politycznej poprawności.
„Czy mój dziadek walczył o taką Warszawę w Powstaniu? Nie wydaje mi się…” – napisała na Facebooku Zofia Klepacka, wspaniała sportsmenka, medalistka olimpijska, odnosząc się do podpisania przez prezydenta stolicy, Rafała Trzaskowskiego tzw. „Karty LGBT+”.
Napisała ona rzecz oczywistą – wszak dewizą Wojska Polskiego, którego integralną część stanowiły walczące w Powstaniu Warszawskim oddziały Armii Krajowej, były słowa: „Bóg – Honor – Ojczyzna”, których to usunięcia z dokumentów paszportowych domaga się związany z lewicą rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
I oto za te słowa prawdy na Zofię Klepacką spadła lawina hejtu. Padały najgorsze możliwe wyzwiska i złorzeczenia. Nie brakowało życzeń śmierci w męczarniach. I co na to ci, którzy wzywają dziś do walki z mową nienawiści? Ano dla znacznej części z nich to właśnie Zofia Klepacka dopuściła się „mowy nienawiści”, za co spotkała się z „usprawiedliwioną reakcją”.
To najlepiej pokazuje, czym jest i czym ma być owa „walka z mową nienawiści”. Wcale nie chodzi o eliminowanie kłamstwa z przestrzeni medialnej. Nie chodzi o eliminowanie agresji czy promowanie kultury języka. A to istotnie są sprawy ważne i potrzebne. Ale nie o nie tu chodzi, o czym najlepiej świadczy przykład przedstawiony na wstępie.
Obecna kampania, której celem jest rzekomo „walka z mową nienawiści”, służy wyłącznie do kneblowania ust ludziom, którzy ośmielają się poruszać tematy, które w środowiskach próbujących narzucić nam „jedynie słuszny” światopogląd lewicowo-liberalny uznawane są za polityczne niepoprawne.
Winniśmy stać zdecydowanie na gruncie wolności wypowiedzi, co nie oznacza przyzwolenia na upowszechnianie kłamstw i manipulacji, na wulgarne wypowiedzi i agresję słowną. I tym zamierzamy się kierować, temu będziemy zawsze wierni.”
-Wojciech Kempa
Redaktor Naczelny