Promocja Tygodnia
oszczędż
Arka Noego odnaleziona - ks. Roman Piwowarczyk
Bezpieczne płatności
Zwrot do 14 dni
Dostawa od 12.50 zł
?Sposób dostawy Czas realizacji* Koszt InPost Kurier 5-7 dni Od 9,90 zł InPost Kurier (pobranie) 5-7 dni Od 14,90 zł Paczkomaty 5-7 dni Od 11,50 zł Paczkomaty (pobranie) 5-7 dni Od 14,90 zł Kurier DPD 5-7 dni Od 14,00 zł Kurier DPD (pobranie) 5-7 dni Od 16,90 zł Odbiór osobisty 5-7 dni - Kurier DHL / Fedex 7-11 dni Zal. od wagi paczki
Przez całe stulecia biblijna opowieść o potopie była traktowana jak legenda. Czy na naszej planecie była globalna powódź, która zniszczyła lądowe życie na ziemi ? Wielkie muszle znajdowane na wierzchołkach kilkutysięczników zdawały się potwierdzać tę tezę.
Relacje z potopu przekazywane były z pokolenia na pokolenie w Ameryce Południowej wśród Majów i Azteków, możemy znaleźć je na glinianych tabliczkach sumeryjskich, w mitach greckich, w opowieściach Aborygenów i hieroglifach Chińczyków.
Ale samej arki ciągle nie potrafiono namierzyć.
Aż nagle na początku XXI wieku grupa śmiałków z Hongkongu zainteresowała się anomalią magnetyczną skrytą pod lodowcem góry Ararat na wysokości ponad 4000 m n.pm. Inicjatorzy wyprawy nie byli nawet chrześcijanami znającymi Biblię, a właścicielami parku rozrywki, którzy w potencjalnym znalezisku wietrzyli możliwość wykorzystania sensacji i sporego zarobku.
Kolejne wyprawy z Hongkongu z pomocą tureckich przewodników trafiały w niedostępne dotąd rejony świętej góry Ararat. I oto okazało się, że pod wielką zmarzliną, ukrywa się gigantyczna konstrukcja wykonana z drewna. Badacze dostali się do jej wnętrza , które nijak nie przypominało mieszkalnego budynku a raczej monstrualnych rozmiarów łódź – z wieloma poziomami i pomieszczeniami. Wydobyto ponad sto artefaktów; naczyń glinianych i wystruganych z drewna, które po przebadaniu znalazły swoje miejsce w muzeum zbudowanym u podnóża góry, po tureckiej stronie.
Dlaczego media milczą o tym odkryciu? Na jakie lata datowane są znalezione przedmioty?
Dlaczego rząd turecki poważnie potraktował znalezisko i zaoferował współorganizowanie kolejnych wypraw, których wyruszenie zastopowała pandemia?
O tym wszystkim opowiada książka ks. Romana Piwowarczyka, przyjaciela odkrywców z Hongkongu - człowieka, który wspinał się na Ararat i dotykał przedmiotów znalezionych w zakamarkach tajemniczej konstrukcji.